Perspektywa pracy zdalnej widzi się większości ludzi w różowych barwach. Inni z kolei nie wyobrażają sobie pracy jako freelancer i najlepiej czują się, pracując w sztywnych ramach czasowych. Przychodzić do biura, czy być swoim własnym szefem? Każde z tych rozwiązań ma swoje wady i zalety.
Tłumacz w piżamie
Jeszcze dwa lata temu szanse na zostanie freelancerem miały tylko osoby pracujące w określonych branżach. Dotyczyło to w szczególności copywriterów, grafików, informatyków czy programistów. Tłumacz – pomimo ogromnych predyspozycji – zobligowany jest do osobistych spotkań z klientami.
Pandemia jednak odsłoniła wiele nowych możliwości. Dziś coraz więcej osób może pracować w zaciszu własnego domu, pozostając lojalnym i wydajnym pracownikiem dla swojej firmy. Wizja obecności na konferencji za pośrednictwem Internetu nie jest już niczym nowym.
Bez pośpiechu, bez nerwów
Praca w domu ma niewątpliwie mnóstwo zalet. Nie ma konieczności odśnieżania samochodu, wystawania w korkach czy nerwowego biegu na autobus. Zaoszczędzony czas można wykorzystać na drzemkę, która tylko doda energii na cały dzień pracy. Osoba zajmująca się przekładem tekstów pracuje najczęściej w całkowitym skupieniu. Realizacja zleceń we własnych czterech ścianach oznacza przede wszystkim spokój i brak tzw. rozpraszaczy.
Tłumacz freelancer samodzielnie organizuje codzienny harmonogram i decyduje, czy rozpocznie pracę o 6 rano czy o 12 w południe. Potrzebne jest kilka godzin wolnego na załatwienie spraw na mieście? Nie ma problemu. Dziecko rozchorowało się i trzeba je przypilnować? Pracując w domu można swobodnie łączyć opiekę nad potomstwem z pracą. Teksty będą przetłumaczone, lekarstwa podane, a na stole pojawi się ciepły posiłek.
Wśród ludzi jednak lepiej?
Tak jak wspomniano na początku, każdy tryb pracy ma swoje wady i zalety. W przypadku pracy w biurze tłumacz nie musi martwić się o zlecenia, ponieważ zajmuje się tym dział marketingu i reklamy. Rzadko zdarza się zatem przestój spowodowany brakiem klientów.
Dojazdy do pracy, pomimo kosztów, jakie generują, to kropla w morzu potrzeb osoby pracującej jako freelancer. Tłumacz pracujący zdalnie musi opłacić jeszcze rachunki za prąd i ogrzewanie, nierzadko pokryć koszty nowego oprogramowania czy zakupić sprzęt niezbędny do pracy. W biurze ma się gwarancję regularnych wpływów na konto, przysługujący urlop i ubezpieczenie.
Jedną z największych zalet pracy w biurze jest możliwość przebywania z ludźmi. Koledzy z pracy mogą nauczyć wielu pożytecznych rzeczy – czy to techniki pracy, czy korzystania z materiałów. To z kolei otwiera drzwi na nowe ścieżki, zapewnia ciągły rozwój, a nawet daje możliwość awansu.
Kwestia indywidualna
Praca na etacie czy praca na swoim? Tak naprawdę zależy to od indywidualnych preferencji. Ci, którzy czują się najlepiej we własnym towarzystwie, szybko odnajdą się w roli freelancera i kowala swojego losu. Ci zaś, którzy nie lubią martwić się o klientów, rachunki czy ciągłą walkę o nowe zlecenia, z pewnością odnajdą spokój w biurze.
Partnerem materiału jest Translation Street - biuro tłumaczeń Kraków.