Gastronomia otwarta, ale za późno
Biznes Anna Evans - 15-06-2021

Gastronomia otwarta, ale za późno

Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej powstała w 2020 roku, a tworzy ją 780 przedsiębiorców. Sekretarz generalny Izby, Sławomir Grzyb, krytycznie skomentował niedawne działania mające na celu poluzowanie obostrzeń dla gastronomii.

Kolejny etap luzowań ograniczeń w gastronomii, według sekretarza IGGP jest spóźniony i ilościowo niedostosowany do aktualnej sytuacji epidemiologicznej oraz wielkości strat, jakie dotychczas poniosła polska gastronomia. Restauracje oraz inne lokale gastronomiczne nie będą w stanie odrobić utraconych kosztów, jakie przyniósł im tak długotrwały lockdown.

Sytuacja gospodarcza polskiej gastronomii

Dopiero niedawno branża gastronomiczna doczekała się luzowania obostrzeń, ponieważ zmiany będą dotyczyć zasad wprowadzonych jesienią ubiegłego roku. Zaczynając od ogródków i 50% obłożenia, stopniowo gastronomia będzie mogła przyjmować większą ilość klientów. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 26 czerwca lokale będą mogły zwiększyć swoje obłożenie do 75%. Do sumy maksymalnego ruchu w lokalu nie będą wliczane osoby zaszczepione, co również jest pozytywną wiadomością.

Jednakże niezależnie od tego, jak dobre i pomocne będą luzowania, zostały one wprowadzone zbyt późno i na zbyt małą skalę. Sławomir Grzyb zaznaczył, że maksymalny ruch tym bardziej teraz, w sezonie wakacyjnym, powinien wynosić 100%. A nawet wtedy nie uratuje to wielu przedsiębiorstw przed bankructwem.

Gastronomia otwarta, ale za późno

Aktualna sytuacja w liczbach

76 tysięcy restauracji, barów i lokali gastronomicznych działających przed pandemią, a aż 15% z nich musiało zamknąć swój biznes. Zdaniem Sekretarza IGGP do końca bieżącego roku z rynku zniknie kolejne 15%. Wyczerpujące się oszczędności właścicieli oraz niewystarczająca pomoc ze strony rządu, są głównymi czynnikami takiej sytuacji.

Z tego powodu IGGP złoży do Skarbu Państwa zbiorowy pozew o odszkodowanie za bezprawne zamknięcie działalności gospodarczych przez 9 miesięcy. Sumy odszkodowań zaczynają się od 10 tys. zł, a kończą nawet na 12 mln zł.

Żeby wyraźnie zobrazować skalę strat, a także fatalną sytuację polskiej gastronomii Sławomir Grzyb wskazał, że dofinansowanie z tarczy PFR 2.0 otrzymało jedynie 15,5 tys. przedsiębiorstw z całkowitej ilości 76 tys. firm gastronomicznych.